Pinkpanther II Pinkpanther II
862
BLOG

Sprawa Iwony Cygan rzucona na pożarcie aligatorom.

Pinkpanther II Pinkpanther II Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

Pasażerowie indiańskiej pirogi (to taka łódka wydrążona z pnia drzewa), obciążonej balastem sprawy śmierci Magdaleny Żuk, są w stresie dlatego, że widzą gromadzące się w pobliżu stado aligatorów. Aligatorów wyraźnie poruszonych i do tego z różnych stron zbliżających się w kierunku pirogi. Pasażerowie pirogi (jak to się mówi "wszyscy jadą na tym samym wózku) chcąc zyskać na czasie - starym indiańskim sposobem - postanawiają co chwila rzucać coś aligatorom na pożarcie, żeby odwracać ich uwagę i oddalać się. Niestety dla nich aligatory jeśli już zwrócą uwagę na coś wyrzuconego z pirogi - pożerają to w takim tempie, że póki co piroga nie jest w stanie niezauważona wydostać się ze strefy zagrożenia. Rzucano już z pirogi takie sprawy jak choćby: depresja, załamanie nerwowe, syndrom DDA, samobójstwo, call-girl, kameruńscy handlarze żywym towarem, arabskie wulgarne głosy w tle relacji z rozmowy, wywiad z anonimowym urlopowiczem budującym obraz nienormalności Magdy czy wybielające emocje wywiady z Markusem W. i jego kolegami. Wygenerowano także jeden kąsek większego kalibru, eksponując wyraźnie sprawę zamordowania przed 19 laty Iwony Cygan przez podrzędnego handlarza żywym towarem (tzn. nie połączonego z elytami i którego można podać na tacy a później jak będzie trzeba - samozamordować) działającego na potrzeby rynku austriackiego. Niektóre znudzone i niecierpliwione aligatory zostały ukontentowane (co można zobaczyć czytając komentarze na youtubie typu: "nareszcie coś innego niż sprawa Magdy Żuk", "sprawa Magdy Żuk to jedna z wielu") inne nieco rozproszyły swoją uwagę zajmując się tym co rzucono w wodę.

Wracając ze świata indiańskiego do Wrocławia i Warszawy chcę zauważyć, że skoro z jednej strony mamy głęboki, wieloletni proceder, w którym ubrudzeni są biznesmeni, celebryci, politycy, artyści jako konsumenci, menele z byłych służb specjalnych jako organizatorzy (przydają się międzynarodowe kontakty przestępcze, bezwzględność, brak jakichkolwiek zasad, umiejętności techniczne nabyte w czasie służby) oraz skorumpowani urzędnicy wymiaru sprawiedliwości i niektóre media jako parasol ochronny to z drugiej strony musi zostać stworzona przeciwwaga o odpowiednim ciężarze.

Taką przeciwwagą powinno być skorzystanie z synergii jaka powstaje gdy różne służby państwowe dostają zielone światło do ścisłej współpracy. Powinna zostać powołana kilkudziesięcioosobowa grupa śledczych z policji, ABW, CBŚP, prokuratorów mająca za sobą błogosławieństwo i zabezpieczenie osobiste swoich służb i uzbrojona dodatkowo w odwagę poprzez wypowiedzianą publicznie i wyraźnie w mediach przez Ministra Sprawiedliwości lub Panią Premier zasadę ZERO TOLERANCJI. 

Działając w pojedynkę samotny funkcjonariusz może co najwyżej doczekać się ciepłych słów na swoim pogrzebie. Natomiast, gdy zostanie zebrana liczna, odpowiednio zorganizowana i posiadająca poza sobą potencjał oraz ochronę swoich służb grupa ludzi wtedy ten szlam, który woła o pomstę do nieba można będzie wywieźć na kompostownik.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo