Pinkpanther II Pinkpanther II
367
BLOG

Nadwyżka handlowa - czyżby rodzaj pasożytnictwa?

Pinkpanther II Pinkpanther II Gospodarka Obserwuj notkę 9

Nadwyżka handlowa to wielkość o jaką wartość eksportu przewyższa wartość importu. Zaistnienie tego zjawiska oznacza, że dane państwo, jego obywatele i przedsiębiorstwa więcej sprzedają za granicę niż za granicą kupują. Do niedawna liderem w rankingu państw z najwyższą nadwyżką handlową były Niemcy, teraz prowadzą Chiny. Obydwa te kraje mogą się pochwalić corocznie wartością eksportu wyższą o ponad 300 mld $ od wartosci importu.

Zostańmy przy Niemczech. Obecnie Niemcy liczą ok. 84 mln ludzi, co oznacza, że w przeliczeniu na jednego obywatela - niezależnie od wieku - nadwyżka handlowa wyniosła ok. 3,5 tys. $, natomiast na jednego PRACUJĄCEGO ok. 8 tys. $. Innymi słowy Niemcy, w przeliczeniu na jednego pracującego, corocznie per saldo "wpychają" zagranicy dobra za tyle ile wynosi średnie roczne wynagrodzenie w Polsce.

Co w związku z tym spyta ktoś? Niemcy mają smykałkę do techniki, robią porzadne rzeczy więc nie powinno dziwić to, że jest popyt na świecie na ich produkty. Itp.

Problem w tym, że jesli ktoś ma nadwyżkę handlową to ktoś inny musi mieć deficyt handlowy czyli więcej importować niż eksportować. (Jeszcze kilka lat temu państwa Europy Południowej głośno protestowały przeciwko takim relacjom w handlu z Niemcami.)

Czyli rozwój jednego kraju, ekspansja eksportowa powoduje ograniczenie możliwości rozwoju innego kraju. Przynajmniej dopóki to drugie nie zidentyfikuje i uruchomi przewag konkurencyjnych. W sumie nie wzięło się znikąd określenie "walki o rynki zbytu", itp.

Ale nie chcę zwrócić uwagi na rywalizację pomiędzy państwami o rynki zbytu tylko o przyczyny, dla których państwom tak na nich zależy.

Wyobraźmy sobie następującą sytuację: koszty pracy w wytworzeniu dóbr w danym kraju stanowią 60% ceny tych dóbr. Czyli pracownicy w formie wynagrodzeń otrzymują niewiele więcej niż połowę ceny wytworzonych produktów i usług. Jak się od tego odliczy podatki i składki społeczne to pewnie zostanie mniej niż połowa.

Np. koszt wynagrodzeń w wyprodukowaniu samochodu wynosi 50% (np. 20 tys. euro). Gdyby Niemcy produkowali tylko tyle samochodów ile wynosi zapotrzebowanie w ich kraju (załóżmy dla uproszenia 100 sztuk) to biorąc pod uwagę relację ceny i wynagrodzenia tylko co któregoś tam stać byłoby na taki samochód. Ale w przypadku gdy Niemiec wyprodukuje samochodów 5 razy więcej niż wynosi zapotrzebowanie w kraju czyli 500 sztuk i 400 sztuk sprzeda za granicę to okaże się, że w formie wynagrodzeń Niemcy otrzymają takie środki, które umożliwią im zakup nawet i dwóch samochodów.

Czyli kraje z nadwyżkami handlowymi, korzystając m.in. z lepiej rozwiniętej technologii, knowhow, itp. wciskają za granicę swoje wyroby niwelując w ten sposób niedobory siły nabywczej własnych społeczeństw (wynikające z wadliwej konstrukcji systemu finansowego: http://pinkpantherii.salon24.pl/688479,dochod-czlowieka-w-swiecie-maszyn-i-robotow). Jest to forma pasożytnictwa gdyż na dłuższą metę wpędza to kraje z drugiej strony szachownicy w zadłużenie. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka