Pinkpanther II Pinkpanther II
578
BLOG

Kampania przedwyborcza idzie już na noże....

Pinkpanther II Pinkpanther II Polityka Obserwuj notkę 2

Wybory parlamentarne tuż za progiem. Tego co się teraz wyprawia na scenie politycznej, w przedwyborczej gorączce nie pamiętają najstarsi górale. Wszystkie liczące się partie koszą z dział takiego kalibru, że nawet zaprawiony w niejednej politycznej bijatyce Grześ "no mercy" Schetyna podobno, na wszelki wypadek wychodzi spod kołdry dopiero około południa, kiedy to jest wystarczająco jasno na zewnątrz.

Wszystko zaczęło się niepozornie. Pani Joasia Kluzik-Rostkowska będąc na "siłce" usłyszała zapewne od swojego prywatnego instruktora od body shaping, że hmm, hmm zasada jest taka że "najpierw musi być masa a dopiero później rzeźba". Momentalnie dopadł Panią Minister błysk geniuszu i popędziła do swojej szefowej i kolegi Bartka z pomysłem: "szkoła ma kształtować, formować dzieci i młodzież, tak? rzekłabyś ma rzeźbić, tak? a przecież rzeźbić można dopiero jak jest masa, no nie? to w związku z tym musimy przywrócić bułeczki do szkół, tak?".

Pan Prezes Kaczyński na osobiste oraz medialno-programowe ataki w kampanii wyborczej był i jest przygotowany bardzo dobrze. Ochraniacze na piszczele, na krocze, kamizelka kuloodporna, hełm, poprawna garda - te rzeczy. Czeka na ciosy z kierunków: polityka wewnętrzna (islamscy imigranci), podatki (obiecanki obniżki podatków i zniesienia składek na ubezpieczenia społeczne), polityka monetarna (obiecanki 1 mln na głowę w ramach polskiego "luzowania ilościowego" (odmiana amerykańskiego "quantitive easing")), polityka obronna (plan zakupu od Kanady i Kenii w sumie 14 tysięcy skór wilków i lampartów jako efektowne dla wrogów narzuty na mundury na plecach i karku - zamiast dodatkowych baterii wyrzutni Patriot i dwóch brygad Leopardów). Ale to co zrobiła pani Joasia swoim ciosem bułeczkami to był całkowicie nieprzewidywalny, istny knock down godny Cassiusa Claya. Podobno spin doktorzy PiSu docucili Prezesa dopiero następnego dnia pod wieczór. A posła Czarneckiego zawrócili z podróży po zioła lecznicze do Chin czy tam Japonii (niczym Richard Chamberlain w Szogunie) dopiero gdzieś koło Singapuru...

Ale kiedy Pan Prezes już doszedł do siebie postanowił zemstę rozegrać na spokojnie - na zimno.

Aby doszczętnie pognębić i powiedzmy sobie szczerze ZGNOIĆ obecnie umiłowanych wybrańców losu z obozu władzy, zlecił - o zgrozo - przygotowanie projektu ustawy podnoszącej stawkę godzinową do 12 zł brutto (ok. 1400 zł netto/miesiąc dla pełnozatrudnionego). Po jej uchwaleniu każdy pełnozatrudniony Jan Kowalski bedzie mógł pozwolić sobie na wizytę w restauracji Puchacz i Kumple na ul. Pod Pluskwą 007 i wzorem swoich przedstawicieli zamówić: kubek kompotu ze starych winogron, talerz zupy na pierwsze i kartofle z surówką z kapusty na drugie. Na schabowego do kartofli i kapusty a także na deserek z tych dużych jagód niestety 1400 zł już by nie wystarczyło ale za to obsługa jest po francusku. Kumacie ten zimny cynizm Kaczora? Zrobi tak, że zwykły Jasio będzie mógł prawie tyle co w czepku urodzony wielkomoż z Wiejskiej lub Aleji Ujazdowskich (co prawda tylko raz w miesiacu a później przez kolejne 29 dni musiałby chyba wpierda...ać kit z okien - ale jak to mówią dobra psu i mucha - liczy się możliwość).

Czerwoni początkowo patrzyli z przerażeniem z boku ale po chwili postanowili że wchodzą w ten bajzel. Oni mają o tyle łatwiej, że są bardziej odporni psychicznie - testament rewolucji francuskiej, bolszewickiej, ZSRR, Mao i PolPota zobowiązuje. Filozof z Biłgoraju, poszukując mądrości pomodlił się zapewne do swojego boga NIEMABOGA i natchniony wpadł na pomysł, że będą ponad TO i zaproponują (do spółki z koleżankami i kolegami z Lewicy) Polakom zmianę.

"Czas na zmianę". Jednak nie wszystko na raz. Miejsca pracy, mieszkania, infrastruktura, dług publiczny, służba zdrowia, obronność, edukacja - zgoda to ważne sprawy i trzeba je zmieniać na lepsze, ale czyż nie ma ważniejszych? Jak to nie ma, jak są? Najważniejsza rzecz jakiej Polacy łakną to ofiarowanie Barbary Nowackiej, która przejmie koronę piękności i wdzięku od Magdaleny Ogórek a charyzmę od Leszka Millera.

PSL jak zwykle rozłożył wszystkich swoją postawą zasadniczo niewykluczającą nigdy, niczego i nikogo, nawet koalicji z kosmitami - oczywiście pod warunkiem zagwarantowania przez koalicjanta, że interes Polski i Polaków będzie dla niego zawsze najwyższym imperatywem, ratywem, tywem, ywem, em.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka