Pinkpanther II Pinkpanther II
312
BLOG

Piechociński ostrzega przed masowymi migracjami z Ukrainy.

Pinkpanther II Pinkpanther II Polityka Obserwuj notkę 6

Dwa dni temu Janusz Piechociński - jakby nie patrzeć minister w rządzie Ewy Kopacz - udzielił wywiadu agencji Reutera na temat sytuacji na Ukrainie. Skrytykował w nim postawę ukraińskich elit politycznych oraz zwrócił uwagę na dramatyczny stan ukraińskiej gospodarki. Zwrócił także uwagę na to czego pozostali ministrowie rządu jasnieoświeconej EK nie chcą zauważać lub mają zakazane zauważać a mianowicie na wzrastające wraz z pogarszającą się sytuacją gospodarczą i finansową państwa ryzyko pojawienia się w granicach Polski ogromnej liczby uchodźców z Ukrainy:

"W wariancie czarnym scenariusza rozwoju sytuacji na Ukrainie nie da się wykluczyć napływu kilkuset tysięcy emigrantów do Polski. Patrząc na to, co wydarzyło się w ciągu ostatniego roku trzeba rozpatrywać wszystkie warianty i być gotowym. Te sygnały które dochodzą z Ukrainy są bardzo niepokojące, bo zaczyna tam następować rozpad gospodarki, więzi gospodarczych i w efekcie są możliwe także i takie scenariusze."

Dalej w wywiadzie bronił zaprezentowanej przez swojego kandydata na prezydenta Adama Jarubasa postawy wzywającej do "bardziej ugodowej postawy wobec Rosji".

Oczywiście - jak donosi TVN24 (http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/piechocinski-bohaterem-rosyjskich-mediow,520919.html) - tego typu wywiad odbił się pozytywnym echem w mediach rosyjskich, co zupełnie zrozumiałe bo to niczym balsam i woda na młyn dla polityki rosyjskiej względem Ukrainy.

Kto chce może sobie snuć teorie o tym, czy i z którą ewentualnie międzynarodową ferajną jest powiązany PSL a z którą PO, PiS czy SLD i czy w związku z tym tego typu wywiady nie pojawiają się na zamówienie oraz czy przemilczanie przez jego kolegów z PO tego o czym mówił Piechociński nt. uchodźców też nie jest wynikiem rozkazu zagranicznej centrali.

Niezależnie od tego jakie korzyści może odnieść Rosja z tego typu komunikatów wychodzacych od członków rządów krajów UE, niezależnie od motywacji jakie autorom tych komunikatów przyświecały najważniejsze jest to czy taka sytuacja tj. masowa migracja ekonomiczna z Ukrainy do Polski może się wydarzyć i ile wynosi jej prawdopodobieństwo.

Tzn. wyobraźmy sobie, że jakiś naukowiec dostaje zadanie oceny ryzyka wystąpienia masowych migracji z Ukrainy w zależności od rozwoju sytuacji gospodarczej i finansowej tego państwa. Bada, modeluje itp. i wychodzi mu, że przy 35% inflacji, 30% bezrobociu, przy załamaniu budżetu i ogromnych cięciach wydatków społecznych, przy reglamentacji produktów i energii, tyle i tyle dziesiątek czy setek tysięcy mieszkańców Ukrainy będzie zdesperowana do tego stopnia, że będzie szukała dosłownie "chleba i pracy" głównie w Polsce, która jest największym sąsiadem Ukrainy. Jeśli taki byłby najbardziej prawdopodobny kształt rzeczywistości przy zadanych parametrach to równoległe tłumaczenie, że to przecież bzdura i straszenie czarnym ludem dlatego, że to powiedział (załóżmy nawet, że interesownie) Piechociński jest głupotą.

Post scriptum

Wczoraj w radiowej Trójce słuchałem audycji "Za a nawet przeciw", której tematem było "Czy zezwalać cudzoziemcom na pracę w Polsce" albo coś w tym stylu. Taki temat w takim momencie raczej nie jest przypadkowy tym bardziej, że zarówno prowadzący audycję jak i część dzwoniących do studia słuchaczy nie ukrywała, że pod pojęciem "cudzoziemca" mają na myśli Ukraińca. Wygląda jakby zaczynało się rozpoznanie przed przygotowywaniem mentalnym Polaków na to na co zwracał uwagę Piechociński.

Polecam swoje dwie wczesniejsze notki bo też w nich wspominałem m.in. o ryzyku migracji z Ukrainy ale w trochę innym kontekście.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka