Pinkpanther II Pinkpanther II
630
BLOG

Kolejny powód żeby instruktorów wysłać na Podkarpacie i Lubelszczyznę

Pinkpanther II Pinkpanther II Polityka Obserwuj notkę 15

We wczorajszej notce pisałem, że to co się dzieje za naszą południowo-wschodnią granicą to ni mniej ni więcej tylko geopolityczna ustawka mająca doprowadzić do, z góry określonego wcześniej stanu, który został zobrazowany na zamieszczonych mapkach.

Kolejny powód żeby instruktorów wysłać na Podkarpacie i Lubelszczyznę

 

Kolejny powód żeby instruktorów wysłać na Podkarpacie i Lubelszczyznę

I w związku z tym, że skoro Ukraina została - de facto - sprzedana przez "możnych" tego świata (rozczłonkowanie kraju na kilka części) a sami Ukraińcy są tak podzieleni (wschód nienawidzi zachodu i ciągnie do Rosji i vice versa), że podział ich kraju im wisi to nie ma najmniejszego sensu wysyłanie naszych instruktorów wojskowych do tego kraju. Tym bardziej, że poprzez prowokacje względem tych żołnierzy mogą wyniknąć nieprzewidziane przez autorów pomysłu problemy.

Dalej zwracając uwagę czytającego na konsekwencję z jaką materializuje się, pomimo efekciarskiego mieszania w kotle, to co przewidywano/planowano dla Ukrainy na tych poglądowych mapkach oraz zwracając uwagę na to, że część Podkarpacia i Lubelszczyzny miałaby zostać oderwana od Polski i przekazana do ukraińskiego tworu o nazwie Chełm, zasugerowałem, że ci nasi instruktorzy jeśli już gdzieś mają jechać to lepiej do południowo-wschodniej Polski. (Najlepiej w towarzystwie inżynierów i sprzętu, żeby wybudować instalacje i bazy wojskowe w tym rejonie i zabezpieczyć tamtą granicę przed atakami i masowymi migracjami.)

Dzisiaj wracam jeszcze na chwilę do tego tematu ponieważ właśnie natknąłem się na ciekawą informację (źródło to delikatnie mówiąc mocno prorosyjski portal wolna-polska.pl) o "oczyyyywiście w pełni spontanicznym" aktywowaniu lub zapowiedzi aktywowania separatyzmu na ukraińskim Zakarpaciu (link: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/powstaje-zakarpacka-republika-ludowa-2015-03).

Zakarpacie to kraina, którą planiści od ww. mapek (proszę jeszcze raz spojrzeć na pierwszą z nich) przewidzieli jako autonomiczny twór pod nazwą Ruś Zakarpacka.

Jest to kolejna poszlaka do twierdzenia, że to co się obecnie dzieje to nie jest żaden tzw. spontan tylko konsekwentna realizacja wcześniej wspólnie ustalonego przez mocarstwa i ich pastuchów planu.

Mając przed oczami widmo kolejnego gorącego punktu tym razem już niedaleko naszej granicy chyba tylko największy kretyn może twierdzić, że jak nasi pojadą na Ukrainę to będą z dala od frontu - bo front za chwilę mogą mieć za plecami.

Perspektywa wrzenia na Zakarpaciu to jest też właśnie ten argument, żeby z jednej strony żołnierzy, sprzęt i instalacje umieścić nie na Ukrainie tylko w tych dwóch naszych województwach a z drugiej żeby działać na rzecz jak najszybszej deeskalacji sytuacji na Ukrainie a nie eskalacji - żeby nie dawać niekorzystnych dla siebie pretekstów..

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka