Pinkpanther II Pinkpanther II
696
BLOG

Pomyłka freudowska Merkel i kłamstwo Obamy.

Pinkpanther II Pinkpanther II Polityka Obserwuj notkę 6

Pomyłka freudowska to najprościej mówiąc pojawiająca się w wypowiedzi mimowolna pomyłka słowna zdradzająca prawdziwe - choć zwykle, z różnych powodów, głęboko skrywane - motywy mówiącego.

Pani kanclerz Merkel podczas przemówienia w Budestagu przydarzyło się coś co, w kontekście tego przemówienia, możnaby nazwać pomyłką freudowską. Tematem przemówienia pani kanclerz były zeszłotygodniowe zamachy w Paryżu. Pani kanclerz powiedziała, w kontekście dokonanych w Paryżu zamachów islamopodobnych, że "antysemityzm jest naszym państwowym i obywatelskim obowiązkiem". Co - przekładając na jezyk bardziej zrozumiały w tamtym kontekście - należałoby napisać następująco: "jeśli nie chcemy zamachów terrorystycznych w Europie, jeśli nie chcemy powstawania coraz to nowych, inspirowanych i dowodzonych przez oficerów Mossadu, organizacji typu Boko Haram, ISIS, Al-Queda, jeśli nie chcemy sztucznie wywołanej wojny cywilizacji i wzajemnego napuszczenia na siebie chrześcijan i muzułmanów to trzeba zarówno na poziomie rządu (odpowiednia polityka) jak i zwykłego obywatela (odwaga cywilna i działalność informacyjna)  powiedzieć dość bandyckim praktykom państwa i służb znad pustyni Negev.

Co prawda oficjalnie wszystkie państwa zachodnie (w tym Niemcy), chcąc nie chcąc, zgodnym konformistycznym chórem, odpowiedzialnością za zamachy obarczają dżihadystów z Al-Quedy czy tam jakiś innych ISISów.

Nieoficjalnie państwa te wiedzą, że tych zeszłotygodniowych prowokacji, podobnie jak zamachów z 11.09 w USA, dokonał odpowiednio poinstruowany konglomerat służb izraelsko-amerykańsko tym razem z dodatkiem części francuskich.

Brak możliwości nieskępowanego podzielenia się z opinią publiczną swoją wiedzą musi co niektórych przywódców (w tym panią kanclerz) szczególnie uwierać w sytuacji gdy zaplanowany jako wynik ww. zamachów wzrost napięcia w Europie i świecie muzułmańskim uznają za szkodliwy dla ich własnych państw.

Przy okazji należy wspomnieć, że są też tacy, którym pani kanclerz może zazdrościć bo nie zostali oni - groźbą sekowania i zamachów islamopodobnych - zmuszeni do śpiewu w takim zgodnym chórze (Rosja, Turcja i pozostałe państwa muzułmańskie) i którzy nie obawiają się wymienić jako sprawców ww. konglomeratu służb.

Pani kanclerzyca - jeśli chodzi o możliwość publicznego głoszenia takich "wrednych, szkaradnych, prawdziwych, bluźnierstw antysemickich" jaką zaprezentował ostatnio prezydent Turcji Erdogan - może póki co tylko zerkać na nich zazdrosnym okiem. Może stąd pojawiła się frustracja, która spowodowała wybuch i się takiej freudowskiej pomyłki. Co prawda - nie łudźmy się - zarówno Putin czy Erdogan nie gadają takich rzeczy z umiłowania dla prawdy tylko żeby uwędzić na tym swoje interesy ale to tym bardziej powód do zazdrości dla pani kanclerz.

Może być też i tak, że to nie była prawdziwa pomyłka freudowska tylko coś co miało udawać taką pomyłkę po to żeby po prostu dać Izraelowi lekkiego kopniaka po kostkach.

Jeszcze na dokładkę coś o B. Husajnie Obamie. To tak dla kontrastu z tym co powiedziała A. Merkel i przy okazji wieści, że kolejny po "Pokłosiu" antypolski paszkwil - "Ida" (rozgrzeszający kłamliwym mitem o polskim żydozerstwie zbrodniarkę komunistyczną) startuje jako "polski" kandydat do nagrody filmowej Oscara.

Skąd pomysł o kłamstwie Obamy i to jeszcze "cynicznym"?

Ano panu prezydentowi, o którym swego czasu pan marszałek Sikorski ponoć rozpowiadał po korytarzach sejmowych niewybredne dowcipy dotyczące jego afrykańskiego dziadka, kanibalizmu i polskiego misjonarza, zdarzyło się w publicznej wypowiedzi, z premedytacją (premedytację stwierdzam po braku późniejszego sprostowania) użyć określenia "polskie obozy koncentracyjne".

Było to kolejne, ale tym razem na najwyższym szczeblu powtórzone kłamstwo sugerujące polską odpowiedzialność za śmierć setek tysięcy ludzi w stworzonych i prowadzonych przez Niemców obozach koncentracyjnych (jak np. Auschwitz) i obozach śmierci (jak np. KL Warschau). Wcześniej przez całe lata takie bzdury z premedytacją, w interesie diaspory, wypisywały gazety wiadomej prowieniencji - głównie w Ameryce. Tak na marginesie, żadnej znaczącej reakcji ze strony polskiego MSZ, ambasad RP (czy choćby nawet tzw. prawicowych mediów w Polsce), nie było bo tam od 1946 r. ta sama proweniencja zasiada.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka